sobota, 31 grudnia 2011

Wszystkiego najlepszego w nowym roku!!!

j.w.: czego tylko pragniecie, o czym marzycie, czego pięknego jeszcze nie doświadczyliście... ale przede wszystkim możliwości tworzenia, rozwijania pasji... tego wszystkiego i jeszcze więcej życzę wszystkim odwiedzającym tego bloga!!!

PS. wkrótce się znowu pojawię ;)

niedziela, 13 listopada 2011

filcowe sznury

Postanowiłam zrobić z filcu coś innego niż tylko koraliki i broszki. Filcowe sznury dla kobiet o pięknych szyjach ;) Mięciutkie naszyjniki są świetne zwłaszcza w chłodne dni, ogrzewają jak szalik, a przy tym oryginalnie wyglądają. Kobiety-żyrafy z Tajlandii mogą tylko pozazdrościć ;) hehe

Najpierw powstał granatowo-błękitny sznur






Potem turkusowo-fioletowy



A na koniec połączyłam oba sznury :)

sobota, 5 listopada 2011

a jednak...

...udało się!
Pierwsze frywolitki w moim wydaniu (poniżej czarny komplet) powstały w pociągu relacji Szczecin-Kraków. Biorąc pod uwagę fakt, iż zajęło mi to niemal całą podróż, łatwo określić czas, jaki trzeba poświęcić na stworzenie tych małych cudek.








Następne (różowe kolczyki) powstały już nieco szybciej, ale wykonanie ich wymagało w dalszym ciągu niemal tyle samo cierpliwości z mojej strony, co za pierwszym razem... 
Tę technikę polecam dla ludzi szczególnie opanowanych ;) Jednak być może w następną długą podróż PKP też zabiorę ze sobą czółenko i kordonek, bo to na pewno dobry sposób na spędzenie zbędnego czasu.





sobota, 29 października 2011

ale to już było...

Tak, tak, minęło duuużo czasu zanim wzięłam się do napisania kolejnego posta. Biję się w piersi, moja wina. W międzyczasie powstało parę ciekawych rzeczy, spróbowałam czegoś nowego (ale o tym później) i na chwilę wróciłam do korzeni - namalowałam obraz :) dla brata. A oto efekty...







niedziela, 5 czerwca 2011

na przykład tydzień temu...

znalazłam bardzo ciekawe serwetki i srebrną farbę do drewna, zaszyłam się na parę godzin i wyczarowałam takie cudo. Niestety śniadanka do łóżka nie dla mnie... stolik przygarnęli przyjaciele :) Niech się dobrze używa w nowym mieszkaniu z obrazem Marilyn Monroe :)



wtorek, 31 maja 2011

wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Dziecka

dla mnie :)
Zawsze robię jakąś biżuterię dla kogoś, rzadko dla siebie. Dlatego nie mam nigdy, co na siebie włożyć ;) Wczoraj zrobiłam sobie mały Dzień Dziecka, wolne w pracy i proszę, mam teraz całkiem niezły zestawik.



piątek, 27 maja 2011

w przerwie między...

...przeprowadzką, sprzątaniem i wyposażaniem nareszcie własnego mieszkania, znajduję czasem czas ;) na to, żeby co nieco poprzyklejać, pomalować, polakierować, ponawlekać czy pofilcować. Trudniej już jednak to wszystko potem "przelać" na bloga. Ale obiecuję sobie każdego dnia, że w końcu się zbiorę ;)

wtorek, 15 lutego 2011

dekupażu;) ciąg dalszy

Ktoś mi kiedyś powiedział, że w decoupage'u nie ma nic pięknego. Może jeszcze nie wiedział, co można z tego stworzyć.